JAPANESE REVOLUTION IN PARIS // 16 YEARS OLD


Stanowi balans pomiędzy szwedzkim minimalizmem, a ultraseksowną włoską szkołą projektowania. Japoński design trimfuje na międzynarodowym rynku mody nieco krócej niż jej pierwsze ikony - Kenzo Takeda i Issey Miyake, którzy w Paryżu pojawili się w latach 70. 


W 1981 roku paryska bohema znudzona była podkreśloną sylwetką i romantycznymi bufkami lat 60. Branża wyczekiwała zmiany pojęcia piękna, proporcji, formy. Okazją do nich okazały się pokazy, podczas których Europa dojrzała perły, skrywane dotychczas u wybrzeży Morza Japońskiego. Dzieki wsparciu rządu cesarskiego 12 japońskich projektantów mody wystawiło swe kolekcje w ramach tygodnia mody. Miażdzyły one dotychczasową estetykę ubioru, kreując przestrzeń na swoje własne, aseksualne jutro, które właśnie miało nadejść. Ikonami rewolucji stali się mistrzowie japońskiego krawiectwa - Rei Kawabuko i Yohji Yamamoto.

Oboje dorastali w Tokio, mieście, które podobnie jak ich ojczyzna przez lata funkcjonowało w izolacji od zachodniego świata. Przez ukończeniem legendarnej dziś Bunka School of Fashion, próbowali odnaleźć swoją drogę studiując na Uniwersytecie Keiko. Rei na wydziale literatury, a Yohji - literatury. 


Yohji świętował udany debiut swojej pierwszej autorskiej kolekcji, a Rei obchodziła 6. rocznicę utworzenia marki Comme des Garcons, gdy rząd zaprosił wspomnianą grupę kreatorów mody na wycieczkę do Paryża, gdzie Japończycy wywrócili świat mody do góry nogami. I wywracają do dziś. 


Rei zaprezentowała ubrania, które według niej samej zaliczają się do nurtu "estetyki biedy". Odurzyła krytyków mody zatarciem granic pomiędzy kobietą, a mężczyzną. To dzięki niej kanciaste poduszku zamieszkały na dobre w żakietach szytych na całym świecie. Dziś Kawabuko zarządza marką, która podobnie jak ona sama owiana jest tajemnicą. Nigdzie nie znajdziemy jej kampanii reklamowych, a butiki, gdzie sprzedaje rzeczy zmieniają często swoją lokalizacje. Mimo to dochody Comme des Garcons sięgają 145 milionów dolarów rocznie. 


Yohji Yamamoto do dziś wierny jest lookowi "hiroshima chic", który zaprezentował, podczas swojego paryskiego debiutu. Projektant umalował twarz modelek tradycyjnym białym pudrem dla skontrastowania ciężkich, ciemnych tkanin. Lojalny czerni, samozwańczy krawiec wierzy jak sam mówi w 3 rzeczy - znaki, szanse i zbiegi okoliczności. Oprócz marki sygnowanej swoim nazwiskiem, kieruje liniami Adidasa Y's i Y's Men. W 2005 roku paryskie Musee de la Mode zaprezentowało jego pierwszą kolekcję na poświęconej mu wystawie. 


Rei Kawabuko i Yohji Yamamoto zakochani w prostocie, od lat konsekwentnie uciekają od środowiska highfashion, rozkochując nas w sobie co sezon.